wtorek, 15 czerwca 2010

Szafa.

 fajny mam bajzel! ;D
ale żeby nie było, to posprzątałam
PS: dziękuję za misia :)


(notka stara, bo na razie zupełnie nie mam pomysłu na coś nowego) 

...
Moim zdaniem dla kobiety sen o szafie oznacza jedno: 'nie mam co na siebie włożyć!' Chociaż ubrania wiszą grzecznie obok siebie, jak armia gotowa do akcji - tak naprawdę te rzeczy są  N I E D O W Ł O Ż E N I A.

Owszem widać między nimi jakieś straszydła całkiem dobrze wyglądające, bo nieużywalne - ale czemu nie są używane?
Bo się ich włożyć nie da! Takie na przykład kupiona bezprzytomnie w hormonalnym zaburzeniu obcisła niebieska sukienka z wielką kokardą ..No nie! I to coś w kształcie wora na kartofle kupione po ostatnim wielkim wyjściu, kiedy chciało się chodzić tylko w brązowym habicie przepasanym sznurem!

Są też rzeczy kupione na wagę, a nie na wygląd, czyli tanie! I ubrania drogie, że się je latami oszczędza, aż niezauważalnie staną się niemodne. Są ubrania o złym charakterze, złośliwe i sadystyczne. Wyglądają niewinnie i czysto, ale naprawdę są podłe i znęcają się nad osobą, która je nosi. Piją, gryzą, swędzą, cisną, obcierają i pocą...

Oczywiście to nic w porównaniu z tym, co cierpieli nasi przodkowie zakuwani w zbroje, gorsety, sztywne kołnierzyki i dziwne konstrukcje 'modelujące sylwetkę'. My - szczęściarze - żyjemy w raju elastycznych ubrań, ciepłych polarów i butów zapinanych na rzepy. Myślę zresztą, że następnym wynalazkiem będą ubrania w spray'u. Przed wyjściem do domu spryskamy się pianką tu i tam, przyklepiemy łopatką, a idąc na bal wytarzamy się w brokacie. I wszystko się uprości, nie mówiąc o kosztach i zyskaniu miejsca po wywaleniu szafy.
To i dobrze, bo szafa nie chowa już żadnych tajemnic: wstydliwe ukrywanej bielizny, listów miłosnych, złotych monet zawiązanych w koronkową chustkę, ani fotografii kogoś kto poszedł i nie wrócił.

Markowe ubrania? Zapał do ich kolekcjonowania jest baśniowy. My nie kupujemy marynarki, my kupujemy np. Bossa, czyli przynależność do świata biznesu i elit finansowych. Staje się obojętne, ż taka sama marynarka w skromnej firmie kosztuje o wiele mniej, bo płacimy za metkę, za torbę, w której jest zapakowana, za uśmiech, za kolczyki sprzedawczyni, za wyższe studia dyrektora marketingu, wreszcie za reklamy w prasie i w telewizji.  My chcemy tego, to nas kręci, kupujemy bajkę i przechowujemy ją w swojej szafie dumni i zadowoleni.

Mam nieodparte wrażenie, że ubrania już nie zdobią i nam nie służą. Odzyskały wolność, żyją własnym życiem. Dawniej suknie szyło się dla kobiety, teraz kobiety odchudzają się dla sukni, by się w nią zmieścić. Ulegamy modzie w sposób naprawdę uległy, a ubrania robią z nami, co chcą. To one mówią co mamy jeść, każą odsłaniać brzuch i nerki. A jeśli już nic nie mamy na sobie,  to moda mówi, że należy przynajmniej być opalonym i wytatuowanym w smoki i gałązki ostrokrzewu.

Ale nie dajmy się się tym różnym modom i trendom! Nasz wygląd zależy od wielu innych elementów! Dlatego otwierając drzwi szafy, nie cierpmy, ale otwórzmy się  na nowe  rewolucyjne traktowanie ubrań - są po to, żeby nam się żyło lepiej. Nie jest lepiej - do wora z nimi! A wór do kontenera PCK, może komuś będą służyć z większym oddaniem.

My tymczasem, owinięci w byle jaki ręcznik, pójdziemy na sylwestra - niech ubrania wiedzą, kto tu teraz rządzi! Czy ubrania mnie słyszą?!
...
gadam do ubrań
...
ojaaa




Miałam być wysoką, niebieskooką pięknością z nadprogramową inteligencją i uroczym poczuciem humoru, no alee... nie wyszło.

1 komentarz:

  1. No i stało się! ;O
    Ubrania w spray'u!

    http://www.gadu-gadu.pl/ramka?url=http://jaramsie.pl/2jah7i0_fuh4ma#postbox?utm_source=gg&utm_medium=main

    OdpowiedzUsuń