wtorek, 11 grudnia 2012



"Teraz, gdy już nauczyliśmy się latać w powietrzu jak ptaki, pływać pod wodą jak ryby, brakuje nam tylko jednego: nauczyć się żyć na ziemi jak ludzie."
- George Bernard Shaw

niedziela, 9 grudnia 2012

Jestem chora. Nara!

Jestem  chora, nieumalowana, niedouczona (a w czwartek egzamin), jestem aspołeczna...
Dajcie już ten koniec świata!

Proszę się do mnie nie dobijać. Nie otworzę.

wtorek, 4 grudnia 2012

Polaroid

Marzy mi się Polaroid, bo mam wrażenie, że zdjęcia nim wykonane mają prawdziwą duszę...
Tymczasem muszę zadowolić się internetowymi, nieporównywalnie gorszymi podróbkami...




A od nowego roku zaczynam tu na blogu coś nowego... Ostrzegam, posty będą codziennie!

wtorek, 6 listopada 2012

autoportret


jestem dziewczyną w kapeluszu,
mam dziś za dużo na głowie...

Coldplay 'Fix you"

wtorek, 25 września 2012


Nie wiem jak to nazwać...

Kręgle, kręgle. (w Rugby Superbowl)

Tararira! Jeśli się nudzisz, jeśli Ci źle, spadaj na kręgle i nie połam się! Polecam ze mną, bo jestem mistrzynią...

Jestem taka szalona...
Moja szczęśliwa kula. Trzeba się do niej dużo przytulać - wtedy trafia wszystkie kręgle.
I popadłam w melancholie...
Zamyślenie poziom hard.

Santa Pod i ja.


Byłam w Santa Pod - czyli innymi słowy - na torze wyścigowym. Póki co nie chce mi się opisywać szczegółów, bo wieczorami jestem Dziecięciem Lenistwa (zwłaszcza po ośmiu godzinach w pracy). Nie mniej jednak, serdecznie polecam ów tor. Więcej szczegółów znajdziecie wpisując 'Santa Pod' w Google - to chyba logiczne. Ja jestem zadowolona bardzo. Choć muszę przyznać, że czasami przeszkadzał mi zapach spalin i bęzyny (nienawidzę tych woni!). 
Z faktów nieistotnych pragnę dodać, iż pogoda całkowicie mnie zaskoczyła, bo było prawie 30 stopni! Jak na tamten czas w Polsce to była normalka, ale nie w Anglii, gdzie średnia temperatur w lecie to jakieś marne 15 stopni! Ok, nie przedłużam. Wrzucam, co poczynił mój brat Gregor ;]



Słońce zjarało mi oczy.
A oto on w niecałej okazałości - tor Santa Pod.
Ludzi tłum.
Jakieś Subaru Impreza i jakieś inne auto...pomarańczowe.
Cudny niebieski samochód!
Ładni panowie!
I ich dziewczyny...
Moje wymarzone...

Tak się zastanawiam... Dlaczego tu są sami faceci? (mina a la kapusta kiszona).

Auto niczym rakieta z silnikiem odrzutowym. Głośny, że ho ho! 
Dzika (bo głodna) Justyna.

Urocze.

To co ci panowie robili - miazga!

Cudaśne potworki, kochane takie.
'Nie rób zdjęć, nie opłaciłam twarzowego!'

Nie wyszłam tu cwaniakowato/cynicznie?

Idę se, nara! :*

sobota, 25 sierpnia 2012

wtorek, 7 sierpnia 2012

Za 10 lat

Chciałabym za 10 lat powiedzieć sobie, że wszystko mi się udało... Chciałabym myśleć, że nie mam już za czym gonić. Chciałabym codziennie smakować szczęścia. Stąd moja prośba do Ciebie Justyno, która przeczytasz to za 10 lat - zostań fotoreporterem albo innym bajerem od gier wideo, wyjdź szczęśliwie za mąż i miej już chodź jedno dziecię!


http://www.youtube.com/watch?v=PElhV8z7I60&feature=relmfu
The xx - "Islands"

wtorek, 29 maja 2012

wtorek, 8 maja 2012

Jak bezboleśnie "upaść" ?

Wśród ludzi często obserwuje się lęk przed
upadkiem. A przecież upadki zdarzają się
nawet najlepszym zawodnikom łyżwiarst-
wa figurowego; spotykamy się z nimi także
w życiu codziennym. Upaść bezboleśnie
trzeba umieć. Na czym polega bezbolesny
upadek? Jest to upadek kierowany, tzn. po
znacznym zachwianiu równowagi kieruje-
my ciało w tę stronę, na której będzie on
najmniej złośliwy. Upadając rozluźniamy 
mięśnie i kulimy się, chowając głowę. Upa-
dek według opisanych wskazówek nie jest
groźny. Natomiast unikanie go za wszelką
cenę jest często przyczyną upadków boles-
nych, wykonywanych w ostatniej chwili,
bez przygotowania.
(Z. Osiński, W. Starosta - Łyżwiarstwo szybkie i figurowe)


środa, 11 kwietnia 2012

Selekcja naturalna

Ostatnio tylko kilka osób pobudza mnie do tego stanu. Nie wiem gdzie zgubiła się ta wcześniejsza osoba.
'...gdyż nie widziałyśmy się bardzo długo i wiele się zmieniło. Brak już nierozważnej osoby, która chcę darzyć wszystkich swym dobrym sercem'. Zastanawiałam się kiedyś... Czy to prawda? Przecież nic się nie zmieniło... Wyglądam jak dawniej i nie zauważyłam zmian w swoim charakterze...
Ze smutkiem stwierdzam: TAK ! faktycznie gdzieś w tyle zostałam za sobą.
Zastanawia mnie za czym ja tak biegnę... Na tyle szybko, że zostawiam w tyle własne usposobienie.
To jak zgubiony parasol w zatłoczonym autobusie. Gdy jest słońce to nie wiem, że go kiedyś miałam, ale gdy zaczyna padać, a po policzkach spływają dziwnie ciepłe krople... Tak bardzo chcę go znaleźć..
Dochodzę jednak do wniosku, że sytuacja zmusiła mnie do rezygnacji z siebie.
Wcześniej radość miała więcej radości, ale smutki odnosiły większe spustoszenie.
Jednak pomimo tego, warto było ryzykować.
Teraz uciekam, pomijam wszystkie znaki ostrzegawcze.
Ponosi mnie ambicja - to cholernie smutne...
Zwłaszcza, że osoby, które uszczęśliwiają powoli się wykruszają.
Chcę docenić w życiu tylko tych, którzy są tego warci.
Po co mam zapełniać czas osobami nijakimi?
Życie samo przeprowadzi selekcję naturalną...

wtorek, 10 kwietnia 2012

Niebieskowłosa.

Ty lubisz jak się błyska - ja lubię burzę.
Chodźmy patrzec jak deszcz odbija się od dna...
Ty lubisz patrzeć na mnie - ja lubię Ciebie z bliska.
Przytulmy się na co najmniej 1000 lat...

wtorek, 3 kwietnia 2012

(moje) Must have 2012

...jestem tylko kobietą...

Moja lista rzeczy, które muszę posiąść w trybie "NOW"!

1.
2.
3.

 4.


5.


 6.
7.
8.
9.
10.
11.
12.

13.
14.
15.
16.
17.

Poproszę gdzieś tak... z 1500-2000 zł.
Bye,
J.