czwartek, 3 lutego 2011

Ogólne wątpienie ostoją pewności.

Wątpił we wszystko i tylko tego mógł być pewien.
A jeśli wątpił to mógł być pewien, że myślał, a jeśli myślał - musiał być pewien, że był istotą myślącą.
Myśl istniała, choćby śnił lub choćby go zwodził zły demon.
To, co myślał, mogło być snem lub błędem, ale niewątpliwym było to, że myślał.
Istnienia rzeczy zewnętrznych nie był pewny, ale był pewny, że jego własna myśl istniała.
Fundament wiedzy istniał nie w przedmiocie, nie w materii, lecz w człowieku, w świadomym duchu.
Jeśli była myśl, to musiał być ktoś, kto myślał.
Myślę, więc jestem - czyż nie tak drogi Kartezjuszu?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz