wtorek, 15 lutego 2011

2/2


Rozwodzimy się, Poznałam kogoś, Już Cię nie kocham, Przecież macie dopiero naście lat.

Można się komuś znudzić, można się z kimś pokłócić, można kogoś zdradzić, można kogoś zostawić, można znaleźć kogoś innego, można zostać niezależnym człowiekiem, można się spełniać zawodowo kosztem związku, można się rozwieść, można dowodzić, że tak naprawdę się nie kochało, można spotykać się z dzieckiem raz w tygodniu, można mówić o miłości kupując kolejne drogocenne prezenty, można być z kimś byle tylko nie czuć się samotnym, można lekceważyć uczucia.
Nie oszukujmy się - można wszystko!

Miłości nikt nie traktuje poważnie!
(Oczywiście uogólniam to mój protest pisany ręką kochającej i kochanej, do wszystkich, którzy choć raz na słowo "miłość" spojrzeli z co najmniej skrzywionym wyrazem twarzy.)

Jaka jest szansa na miłość w dzisiejszym życiu? Jaka? - kiedy miłości nie znamy. Znamy tylko definicje i stereotypy, których próbujemy się trzymać. Możemy się zastanowić albo powiedzieć, że 50%/50%. Bo albo jest, albo jej nie ma.
Możemy mówić: "nie pasujecie do siebie" albo "ślicznie razem wyglądacie".
Możemy wtykać nos w nie swoje sprawy a tak naprawdę okłamywać osobę, na której nam zależy. Możemy wszystko...

Ale, na miłość boską, nie lekceważmy miłości!

Dajmy prawo do kochania każdemu człowiekowi. I nie zapominajmy o nim w codziennym życiu. Nie wpychajmy pod poduszkę, nie wyrzucajmy do śmieci! Rozmawiajmy o niej. Zabawa w "Tabu" ma mnóstwo innych zastępczych haseł, więc wyrzućmy z nich "miłość". Niech stanie w świetle dziennym.

Bo czym dzisiaj jest miłość? Kto ją zauważa? Oczy mydlą nam tradycyjne teksty i romantyczne filmy, w których jest tylko gra aktorska, a nie żadne prawdziwe uczucia. Naszą sferę uczuć przykrywa szeroko pojęta rutyna, która pozwala nam od czasu do czasu szepnąć "kocham"...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz