piątek, 31 grudnia 2010

Kobieta w czerwonym płaszczu...


Spojrzał na swoją żonę, która przeszła przez ulicę. Była ubrana w czerwony płaszcz, który co roku obiecywała wyrzucić i który wciąż wyciągała ze swojej szafy, z roku na rok. Miała takie podejście do wszystkiego. I właśnie ta cecha przyciągnęła jego uwagę, gdy spotkał ją pierwszy raz. Te same ubrania noszone bez przerwy. Stosy szminek, których nigdy nie używała. Ten wir życia, który intonowała robiąc jedzenie, był częścią życia, które stało się mu obce i które zamierzał porzucić między głównym daniem i deserem.
Uświadomił sobie dziwną i logiczną niestosowność miejsca, które wybrał, by ją opuścić. To właśnie w tym miejscu stwierdził po raz pierwszy, że jej już nie kocha. Gdy się uśmiechnęła, miał właśnie zamiar krzyknąć: 'Opuszczam cię! Przestań się uśmiechać'. Ale poczęstował ją winem. Wkurzało go również to, że nie zamawiała nigdy przystawek ani deseru. Ale prawie zawsze zjadała całą jego porcję. A najgorsze było to, że w końcu zawsze zamawiał to, co uwielbiała.Już nie wiem, czy smakują mi rolady... - pomyślał z powagą. Gdy zaczęła płakać jak nigdy dotąd, pomyślał, że ona już wie, że opuści ją dla Marii, namiętnej stewardessy, którą kochał od półtora roku. Ona już wie - pomyślał - Ona to wiedziała od jakiegoś czasu, powinienem był się tego spodziewać. Płacząc nadal, wyjęła dokumenty ze swojej torebki i mu je podała. Papiery były napisane beznamiętnym językiem medycznym i opisywały przypadek białaczki w ostatnim stadium.Przeczytawszy dokumenty, cel spotkania wyleciał mu z głowy. I dziwny metaliczny głos zaczął mu mówić: 'Powinieneś stanąć na wysokości zadania!'.  I to właśnie uczynił. Zamówił najpierw 3 rolady na wynos i wysłał SMS do swojej kochanki: 'Zapomnij o mnie...'Otoczył żonę troską, której jej dotąd brakowało. Wieszał obrazy. Przenosił rzeczy z miejsca na miejsce. Towarzyszył jej rano na pokazach jej ulubionych filmów. Chodził z nią na wyprzedaże, choć nienawidził zakupów. Czytał jej na głos "Sputnik Sweetheart" Murakamiego.
 I wszystko, nawet najbardziej błahe rzeczy, miało inne znaczenie, od kiedy dowiedział się, że robi to dla niej ostatni raz. Zachowując się jak zakochany człowiek, ponownie stał się zakochanym człowiekiem. I gdy umarła w jego objęciach, zapadł w uczuciową śpiączkę, z której nigdy się nie przebudził. I do dnia dzisiejszego, po wielu latach, jego serce się zapada, gdy zobaczy kobietę w czerwonym płaszczu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz