wtorek, 21 lutego 2012

wyznania małolaty

W taki wieczór jak ten...
Gdy z nosa leci mi katarowa Niagara, z oczu łzy (nie płaczę - oczka mi się pocą), głowa nawala jakby pracowało w niej trzystu chłopów z młotami pneumatycznymi czuje się... stara.
I cóż, że dziewczyna ze mnie taka w kwiecie wieku, skoro zdrowiu swemu nie dorównuję przeciętnemu dziadkowi z Małaszewicz.
W taki wieczór jak ten...
Mam ochotę na kubeł lodów straciatelle, pizze i kufel oryginalnej coca-coli (tak po burżujsku!)
Szkoda tylko, że takimi złożami nie dysponuję.
W taki wieczór jak ten...
Czuję, że zachowuje się jak jakaś małolata, która wyżala się światu jaka to ona nieszczęśliwa.
Ale jestem najszczęśliwsza na świecie! (Hey Baby :* )
...ale co racja to racja - zmęczenie robi z nas ludzi niedołężnych zarówno fizycznie jak i psychicznie!


Kabooom! Idę zeżrę mandarynkę! (jakże się cieszę, że nie mam takich statusów na szajsbuku, ale o tym kiedy indziej!]




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz